Jestem w identycznej sytuacji. Jedyna różnica, że działalność mam zawieszoną od 1999 roku. Wydaje mi się, że jest to bubel prawny, i nierówne traktowanie obywateli przez prawo. Możliwe, że utrata praw nabytych, w końcu mieliżmy prawo do wspólnego opodatkowania, i nas go pozbawiono. Oczywiście jeżeli ktoś się decyduje na działalność gospodarczą, wybiera sposób opodatkowania, ale jeżeli ktoś nie prowadzi tej działalności, nie osiąga przychodu i nie płaci podatku w formie ryczałtu, to na jakiej zasadzie pozbawiać go prawa do wspólnego opodatkowania z małżonkiem? Co można zrobić na dziś? Owiesić, zlikwidować ryczałt i generować straty. Rozliczać samochód, mieszkanie, itp.. Ale jest to w sprzeczności z moją niechęcią do bawienia się w księgowość i kotka i myszkę z Urzędem Skarbowym. Pozdrawiam, Bolek bolek50@vp.pl |