|
Wątek: |
Dziwne zachowanie Nordei |
|
Autor: |
Gość portalu: pytak |
Odpowiedz na list |
Data: |
2005-09-13 12:22 |
Odpowiedz cytując |
|
Kilka lat temu żona poręczyła kredyt w Banku Własności Pracowniczej. Niestety kredytobiorca przestał spłacać kredyt i Nordea, która w międzyczasie przejęła BWP zwróciła się do 3 żyrantów z żądaniem spłaty. W wyniku rozmów podpisano oświadczenie na które zgodziła się Noreda, w którym żyranci zobowiązują się uregulować zadłużenie - każdy w równej kwocie stanowiącej 1/3 kwoty zadłużenia. Niestety po spłacie swojej części do żony przyszło pismo w której zażądano spłaty kwoty, której nie spłacił jeden z żyrantów. Żona powołując się na wcześniejsze uzgodnienie wskazała miejsce pracy żyranta (nazwę firmy i jej adres), który nie spłacił swojej części i zasugerowała ściągnięcie kwoty z jego wynagrodzenia. Wydawało się, że sprawa jest załatwiona, ponieważ przez 2,5 roku żadne pismo z Nordei nie przyszło. Teraz jednak zawiadomili kredytobiorcę i żyrantów, że zamierzają sprzedać wierzytelność jako straconą. W piśmie nie podano kwoty zadłużenia. Gdy druga z żyrantek, która spłaciła swoją część, zadzwoniła do Nordei, poinformowano ją, że bank nie ma żadnych roszczeń do żyrantów, którzy spłacili należność, ale chce ściągnąć należność z kredytobiorcy. Nic z tego nie rozumiem. Czy przez okres 2,5 lat były naliczane odsetki? Czy można naliczać odsetki tak długo nie informując o tym? Dlaczego bank ściąga jeszcze raz ściągniętą już należność? Czy faktycznie chodzi tylko o kredytobiorcę a nie żyrantów? Dlaczego poinformowano o tym żyrantów skoro sprawa dotyczy kredytobiorcy? Czy ktoś może mi wyjaśnić o co tu chodzi i jak mamy się zachować? Gdyby ktoś chciał się w tej sprawie skontaktować ze mną osobiście to mój mail: trendy@tlen.pl |
|
Wiadomości z aktualnego wątku: |
· |
Dziwne zachowanie Nordei (Gość portalu: pytak, 05-09-13 12:22) |
|
|